Moim ulubionym odcinkiem jak dotąd jest "Homecoming", strasznie trzymał w napięciu, był idealny. <3 Najfajniejszy moment to jak Katherine podnosi się z ziemi, odwraca się do hybryd i rzuca w nich tojadem (kaboom!).
Katherine - powiedział, wciąż się uśmiechając. -Tak. - Nachyliła się bliżej. -Katherine... -Tak, Damonie? -Idź do diabła.